Dlaczego influencerzy najwięcej sprzedają podczas live’ów?

Na początek warto wiedzieć, że:

  • w 2018 roku 47 proc. użytkowników sieci oglądało więcej live’ów, niż rok wcześniej
  • 82 proc. klientów woli filmiki na kanale firmy, niż tradycyjne posty
  • ponad 35 proc. marketerów korzysta z live’ów jako narzędzia w swoich kampaniach.

Wszystkie dane pochodzą z tego artykułu.

Od streamingu do webinarów

Na początku świat marketingu traktował z dystansem instagramerki, które streamowały na żywo chwile ze swojego życia. Jednak szybko okazało się, że podczas niewinnych i mało zajmujących filmików budują one niezwykłą więź z widzami, którzy później są bardziej skłonni kupić ich produkty.

Ten sam efekt został już opisany w świecie webinarów, czyli wykładów prowadzonych na żywo przez właścicieli biznesów on-line. Największe tuzy tej branży w Polsce (jak Pani Swojego Czasu) czy za granicą (jak Amy Porterfield) twierdzą, że nic nie jest tak skutecznym narzędziem sprzedaży, niż webinar. Podobne dane płyną ze świata gier on-line, gdzie streaming na żywo stał się w ostatnich latach głównym trendem.

Dlaczego klienci tak chętnie oglądają live’y?

Patrząc z boku, live’y rzadko prezentują się fascynująco. Dlaczego ktokolwiek miałby oglądać chłopca, który siedzi przed komputerem i gra w grę, lub dziewczynę, która nudzi się w swoim pokoju? Tymczasem widzowie kochają live’y.  Głównie za to że:

  • mają poczucie bliskości, kontaktu 1:1 ze znanym influencerem czy ekspertką;
  • widzą go/ją na żywo, bez retuszu, na telefonie, co daje wrażenie niezwykłej bliskości;
  • live’y często kręcone są w sypialni, w parku, w domowym biurze. To sprawia, że prezeska firmy czy znany aktor wydają się bardziej ludzcy, dostępni – tacy sami jak my;
  • na żywo można zadawać pytania – podobno to właśnie odpowiadając na nie, influencerzy najskuteczniej sprzedają swoje produkty. Nigdy wcześniej nie było mowy o sytuacji, gdy klient, myśląc o zakupie bluzki znanej projektantki, mógł na żywo, w tym samym momencie zapytać ją o dostępne rozmiary czy wysyłkę i dostać odpowiedź. Statystyki pokazują, że 20-40 proc. widzów webinaru w końcu dokonuje zakupu.
  • Zaglądamy za kulisy – klient dostaje coś w rodzaju intymnego wywiadu na żywo, podczas którego marketer firmy czy Youtuberka mówią o soczystych kulisach powstawania produktów.

Video na żywo z drugiej strony

Z drugiej strony myśl o pierwszym przeprowadzeniu transmisji na żywo może paraliżować. To okazja do ośmieszenia się, popełnienia błędów i pokazania się od złej strony. A co, jeśli nikt nie będzie oglądał? Eksperci pocieszają, że każdy ma te same obawy przed pierwszym livem. Dodają, że jeśli nikt nie będzie oglądał, to… nikt nie zobaczy ewentualnych błędów. Zachęcają do tego, by zacząć jak najwcześniej i zdobywać doświadczenie z każdą transmisją. Jeśli nerwy są paraliżujące, można zacząć od nagrywanych wcześniej filmów na Youtube czy na stronie firmowej i z biegiem czasu dodać do nich krótkie live’y.

Największy sekret marek, które odnoszą sukcesy? Live’y, które wyglądają na spontaniczne, są w rzeczywistości zaaranżowane przez cały zespół. Ktoś dba o to, by sprawnie rejestrować pytania widzów, a wcześniej marketer proponuje tematy i formę, jakie będą najlepsze na videotransmisję. Mając takie wsparcie, jest zdecydowanie prościej występować na żywo bez stresu.

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *